piątek, 21 sierpnia 2009

Papiery i inne problemy

Tak, to prawda, zapuściłem własny blog, ponoszę tego pełne konsekwencje. Nie lubię mówić o problemach, ba nawet nie przychodzi mi na myśl to robić. Jako sztandarowy optymista z milionem możliwości na rozwiązanie nawet najbardziej kryzysowej sytuacji bez wyjścia, mogę śmiało powiedzieć że pomału się poddaję. A już tłumaczę co jest tego powodem.

Otóż 2 tygodnie temu konkretnie naszło mnie na realizację własnych celów, taki impuls "teraz, zaraz, już". Realizację mającą na celu stworzenie przyszłego dobrobytu i spełnianiu siebie w czymś, co zdaje się wychodzi mi najlepiej. Otwieram bowiem własny biznes, o ile można to tak poważnie nazwać. Będę fotografował... ale żeby fotografować trzeba przejść w cholerę formalności, co dla 20-latka jest nie lada gimnastyką. No bo niby mam wpis do ewidencji z urzędu mojej mieściny, ale przede mną jeszcze co najmniej 3 wizyty w ZUSie, tyle samo u fiskusa i podobnie w banku. Czekam za REGONEM, bo jest potrzebny do tria instytucji ww. A później załatwianie, rejestracja c.d., zdobywanie zaświadczeń o niezaleganiu - to dla banku, bo czeka żeby puści do przodu pożyczkę. Pożyczka potrzebna, bo lada dzień mogą mnie wykopać z agencji za zwłokę, wtedy to już wogóle bank mi szczęścia nie wróci. Non stop w ruchu, non stop gonienia od drzwi do drzwi i proszenia, żeby procedury realizowano z prędkością szybszą, niż obowiązuje w przepisach. M A S A K R A!

Optymistyczna wersja jest taka, że 1 września rusza firma Mateusz Stachowiak Fotoreporter. Zobaczymy jak to będzie, jestem optymistą, nadwyrężonym, ale nadal. Na deser daję zdjęcie z sesji 'promocyjnej' firmy ;) Wypociny drugiego wariata KM. Wkleiłbym link do jej blogu, na dowód że też potrafi focić - ale nie umiem ;) Uwierzcie mi/mnie więc na słowo.

P.S. Wracam jak ogarnę, z garścią informacji ;)

1 komentarz:

Kamila Mądrzyńska pisze...

dziękować wariacie. wklejasz hiperłącze. ;) się uczy, się wie. lubię to foto.