czwartek, 23 lipca 2009

Witajcie


Od dwóch godzin zbieram się, żeby coś sensownego na wstępie napisać. Bo przecież "pierwsze wrażenie najważniejsze, ludzie wyrobią sobie opinię..."
Chciałbym, aby ten blog był przede wszystkim odskocznią od codzienności, inspiracją i silną nogą w jednym, która zasadzi mi ciężkiego kopa w d... jak mi zniknie wena.

Na początek coś najnowszego, może trochę banalnego. Zwykły pałacyk, kilkanaście minut przed północą w blasku reflektorów. Takie miejsca mają w sobie magię, tym bardziej gdy próbujesz z ciemności wydobyć prawdziwe piękno. Dzień, w którym robiłem to zdjęcie naszła mnie potworna wena. Chwyciłem za aparat, pewną młodą damę i pojechałem.

Nie pytajcie gdzie robione, sam nie wiem :) Zostałem przetargany przez wszystkie możliwe wioski leżące przy drodze na Nakło. Ale warto było...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wojnowo! :P i nie na Nakło, tylko na Mroczę! :)